Mój kot Emir, marki Ocicat, https://ocicats.wordpress.com/ – rasy białej, wyznania anglikańskiego, gatunek : Felis Sylvestris Domesticus, narodowości duńskiej, obywatelstwa polskiego – poszukuje pilnie partnerki z powody okresowego wzrostu poziomu hormonów. Certyfikat na stronie https://ocicats.wordpress.com/
To tytuł książki Richarda Dowkinsa. Gorąco polecam.
W Dniu Zmarłych TVN24 pokazał program gadających głów z panią Haliną Radacz – dziekanem kościoła Luterańskiego w Polsce. W opozycji wystąpił w białym kitlu przedstawiciel któregoś z zakonów – być może dominikanin.
To była opozycja totalna – prawie jak KuPis 14,95 wobec PiS.
Pani Radacz wygłosiła odkrywcze twierdzenia, sprowadzające się do konstatacji : Bóg istnieje, bo jest potrzebny. Bóg wsłuchany w PR pomyślał sobie : jestem potrzebny – więc jestem. No i myślę.
Więcej dowodów Pani Radacz nie przedstawiła. Dlatego polecam R. Dowkinsa.
Głaskanie kotów obniża ciśnienie i jest potrzebne. Koty istnieją
Prerogatywa – jako rzeczownik – zrobiła w ciągu kilku dni karierę większą niż cytowane przez prezydenta wiersze Broniewskiego. Prerogatywy mają cechy latexowych prezerwatyw – choć ta o zrzeczeniu się urzędu prezydenta jest „szyta na miarę”. Nikt jej nie odbierze.
Ale już ta o nadawaniu orderów i odznaczeń, wydaje się być łamana nieustająco. Ciągle ktoś zwraca jakieś niestrawne odznaczenia – a nie ma prerogatywy do zwracania. Kto nadał, ten odbiera.
Moze to nie prerogatywy są latexowe, tylko worek z nimi?. Prerogatywa „Prawa łaski” – to jedno. „Prawo łaski jako abolicja indywidualna”to już coś innego – i nie mieści się w worku letexowym. Pan Duda mówi o „prawie łaski”. nigdzie nie jest wspomniane o „prawie abolicji”. Taka prerogatywa nie istnieje. Abolicji (umorzenia postępowania) pan Kamiński nie chciał, łaski też nie. Chciał uniewinienia – a tego towaru w worze z prerogatywami pan Dudy nie ma.
Ps. Policja -w oczach Polaków – poprawiła swój wizerunek w czasie zajść w SN.
Dziś zrobię sobie prezent z okazji Świąt które obszedłem i napiszę posta na blog. Wczoraj też sobie zrobiłem, ale z innej okazji. Już piąty dzień tak sobie robię.
Lubię pisać. Lubię jak userzy czytają to co piszę. Cieszy mnie każdy komentarz i duża frekwencja. Swoich postów nie czytam, bo nigdy bym ich po przeczytaniu nie publikował. Zawsze ma się ochotę coś poprawić.
Prezenty to miła sprawa . Lubię je dostawać, ale lubię je też dawać. To jedyny przypadek pełnego spełnienia. Wystrzegać się należy dawania lubej krawata, który nam się nie podoba i nosić go nie zamierzamy. Ale już podarowanie zmywarki mechanicznej – gdy to my musimy zmywać – daje dużo satysfakcji. Mógłbym ponudzić trochę, bo to mój bankiet i mój blog, ale jestem ludzkie panisko i życzliwe. Wieczorem być może sprawozdam live przebieg konsumpcji . A może spędzę czas(okropna fraza) na Pokerze. Po 40stce życie się zacina i czas spędzać należy powoli nie robiąc mu krzywdy. Nie zabijajmy czasu.
Wasz K. L.daV. w podroży.
głaskanie kota obniża ciśnienie.
Nie będzie o anonimowych alkoholikach.
Będzie o Agacie Adamek „małpie w czerwonym” wg. klasyka prawniczej doktryny.
Pani Adamek jest jedną z najbardziej dociekliwych reporterek z Sejmu. Kompetentną, uprzejmą bez lizania i wszędobylską. Od czasu pani Katarzyny Kolendy Zaleskiej, jest – w mojej opinii – najlepszą sprawozdawczynią z Sejmowych zaułków, korytarzy pionowych i poziomych. Powszechna nienawiść polityków PiS dotyka ją właśnie z powodu wiedzy o bolących PiS sprawach w które pani Adamek wkręca swoje pytania. Czekam czasów gdy pani Adamek będzie prowadziła swój program. Na razie dostarcza paliwa koleżankom i kolegom z TVN24.
Ale dziś pani Adamek zeznała że jej zajęciem pozalekcyjnym jest narciarstwo ekstremalne. Skromnie nazwała to jazdą poza trasami – Freeride.
Zyczę pani Agacie Adamek : własnego programu o sejmowych wydarzeniach, własnego programu o freestyle, Pięknych tras w Alpach i nie tylko, lekkości w kontaktach z politykami, łatwości w osaczaniu panów i pań z Partii Panów.
Specjaliści łapią się za głowy. Komentatorzy zaorali już wszystkich aktywistów PiS. Dziennikarze ujawnili wszystkie kłamstwa – nierzadko po kilka razy. Experci ośmieszyli poronione projekty prawie ekonomiczne. Wizje tłumu wizjonerów trafiły do zbiorów fantastyki. Prawnicy zdemaskowali niecne knowania i nieuctwo magistrów od prawa do lewa. Trwa dyskusja o wyższości profesorów nad licencjuszami, Obywatele protestują masowo i głośno. Słupki PiS lecą na pysk. Słupki opozycji nierzadko na pysk rosną. I co z tego?
Jak w dowcipie :
Biegły lwy przez busz i zoczyły małpy.
-O, małpy, śniadanie, zapolujemy, zapisać.
A małpy na to – a my mamy was w dupie.
-Taaaak, to my was skreślamy.
Głaskanie kota obniża ciśnienie.
Kodeks Honorowy.
Boziewicza. Był taki. Obowiazywał korpus oficerski i tych którzy takie pierdoły przyswajali. Nabija się z niego Żeleński, Choromański, w czasach, gdy oficer po puszczeniu baka w towarzystwie wlazil pod stol i palil sobie w łeb.
Teraz puszczanie baków jest świadectwem dobrego samopoczucia. Puszcza nam bąki pan Bochenek – widocznie na drożdżach – a samopoczucie ma zawsze jak pacjenci po lobotomii Puszcza pan Waszcz – ale już po chwili usiłuje je wciągnąć z powrotem. On wierzy że tubki po paście do zębów są wielokrotnego użytku. Puszcza pan Macierewicz – prawie oficer – i liczy na przeciąg od dronów. Zażółciła się pani Szydło, pan Duda ma czym dąć jak z nut, Pan Szyszko dmucha w róg myśliwski za każdym ”pozyskaniem” bażanta – na nutę ” darz bór”.
Wszystkim zawiedzionym bo pominiętym, kilka literek poświęcę w kolejnych postach
Poświecić literki – trochę biskupia fraza.
Głaskanie kota obniża ciśnienie.
Andzia posadziła żałosnego knota jak po hiszpańskich ogórkach. Koniec komentu do notki. Teraz koment do komentów.
Wszyscy komentujący dotychczas przekonują Andzię że stworzyła rewolucyjne dzieło. Nikt nie pisze że jet to rewolucyjne zero. Gorsze od wynurzeń meneli pod czynnym całodobowo
sklepikiem z piwem..
Andzia womitowała zawartością tego sklepiku (nie wiem jak się pisze „wyrzygała”), a TWA uznało że jest o szczytowe osiągnięcie expresjonizmu.
Wasz ukochany K.L.daV.
Ps.
Postawiłaś pomnik Chhharmonii. Każdy ma taki na jaki zasłużył.
Obrzygana tortowa miniaturka P.K.i N.
Czytałem wczoraj nową notkę na blogu Andzi, oraz nową, po obsunięciu z Polter scheissa obecnie: „Toterama – wersja -dostateczna”. To porównanie nasuwa się gdyż Andzia jest w toteramach tambylczynią.
Notka Andzi jest świetna – być może lekkie impresje z E.A.Poe.”Annabel Lee”, na pewno klimat muzyki Sade Adu.Jestem pod wrażeniem – choć niewesołym.
No i Andzia dba o frazę i składnię, prócz impresji.
Natomiast „toteramy” to czatoblog w którym Poker i Chhhhharmonia pełnią rolę taką jak kiwi, czerwoni i biskupi na tlenowych czterdziestkach. Ich notki mają sens wrzucanego tzw „tematu” we wspomnianym pokoju . Czyli żaden. Reszta oparta na komentach bez związku z notką przewodnią. O charakterze magla.
Wszelki oceny tego bigosu ze stołowki zakładowej „Toteramy” niosą ryzyko riposty Pokera lub Charmee z fizjologiczną konotacją.
K.L.daV w podróży do końca światła.
Ps.
Poker ze swoim awatarem wydaje się być lanserem domów mody dla kiboli.
Toteramy - Hyde Park 